Strona Gminy Zakroczym

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
 
  •  
  •  
  •  
  •  

KASZTELANIC ZAKROCZYMSKI I SAMURAJE

18.08.200915:38

W 441 rocznicę śmierci św. Stanisława Kostki

Wiele historycznych niespodzianek budzi po dzień dzisiejszy chęć do badań, warto doszukiwać się tych tajemnic, które w sposób prawdopodobny łączą daleką Japonię poprzez Rzym z Zakroczymiem. Dotyczy to czterech młodych samurajów - pierwszych wysłanników z Japonii do królów Europy i papieża pod koniec XVI wieku. Młodzi samuraje w Japonii stali się swoistą ikoną kontaktów z Europą. Wszystko działo się za sprawą Aleksandra Valignano, włoskiego jezuity, który z ramienia kurii w Rzymie trzykrotnie odwiedzał Japonię. Na ziemi japońskiej tworzył placówki misyjne, szkoły dla chłopców. Na szczególne podkreślenie zasługuje dyplomacja, potrafił rozmawiać z japońskimi feudałami (daimyo), przez co zyskiwał wiele dla zakonu. Postanowił po raz pierwszy wysłać Japończyków – młodych arystokratów, aby odwiedzili papieża i monarchów katolickiej części Europy; uważał, że: „nastała wreszcie pora, a nawet pilna potrzeba, aby Japonia była lepiej znana w Europie…”. W ten oto sposób wytypowano czterech 12 -13 -letnich studentów z seminarium w Arima, byli to : Ito Mancio, Chijiwa Miguel, Nakaura Juliao i Hara Martinho.
Osobą towarzyszącą był ich wychowawca, przebywający w Japonii ks. Diego de Mesquita – jezuita, na pewnym etapie podróży towarzyszył im sam inspektor Valignano. W Europie witano ich z największymi honorami, w Rymie witał ich osobiście papież Grzegorz XII, oraz Sykstus V – na którego koronacji byli jako goście honorowi. Misja młodych samurajów stała się najważniejszym wydarzeniem ówczesnej Europy. Jest prawdopodobne, że portrety młodych posłów namalował Tintoretto.
Młodzi ludzie byli bardzo pobożni, odbyli pielgrzymkę do grobu św. Stanisława Kostki, gdzie z wielkim wzruszeniem wysłuchali opowieści o młodym Polaku i jego religijnej żarliwości, w ten sposób po raz pierwszy dowiedzieli się, że jest państwo: Polska, z którego ten Młodzian świątobliwy pochodził.
Stanisław Kostka był synem kasztelana zakroczymskiego, w wieku lat 14 wraz ze swoim bratem Pawłem i Janem Bielińskim nauczycielem wyruszyli konno w czerwcu 1564 roku z Rostkowa przez Zakroczym – Warszawa - Kraków do Wiednia gdzie w szkole jezuickiej rozpoczął naukę. Grupa samurajów była w tym samym wieku, ten fakt pozwolił bardziej zbliżyć ich do Stanisława. On bowiem łączył naukę z życiem religijnym.
W 1565 roku ciężko zachorował, wówczas to w nocy miał wizję, w której św. Barbara z dwoma aniołami przyniosła Stanisławowi Komunię św. W następnej wizji Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus pochyla się nad nim i składa Dzieciątko w jego ręce. Rano wstał zupełnie zdrowy. To upewniło go, że podjął decyzję wstąpienia do zakonu Jezuitów, brak zgody rodziców doprowadziło do tego, że w sierpniu 1567 roku w przebraniu ucieka. Po bardzo długiej, pełnej przygód drodze, młodzieniec za natchnieniem Bożym, które objawił mu Anioł, skracając sobie drogę, modląc się, a ze szczególną pobożnością odmawiał Psalmy Dawidowe, które były natchnieniem łączącym Go z Bogiem. W końcu dotarł do Rzymu, gdzie rozpoczął nowicjat u jezuitów, mając zaledwie 18 lat, złożył śluby zakonne.
Żył w ustawicznym zjednoczeniu z Bogiem, o czym świadczy pewna historia „ gdy jeden ze współbraci zapytał Stanisława, gdy ten grał w piłkę, co uczyniłby wiedząc, że zaraz ma umrzeć, odpowiedź nastąpiła bez wahania – grałbym dalej”.
W kolegium uczył się pilnie, poznawał języki, marzył żeby w przyszłości popłynąć na dalekie misje…..może do Japonii, bo chciał aby cały świat poznał Jezusa Chrystusa. Ta wiadomość w liście do rodziców była dostarczona. Zmarł 15 sierpnia 1568 roku w Rzymie ostatnie słowa to: „widzę NMP z orszakiem świętych, którzy po mnie przychodzą”. Młodzi samuraje słuchali z wielkim wzruszeniem relacji o bardzo młodym Polaku, tak jak on postanowili wstąpić do klasztoru. Wiele relacji przekazał im Bernard Maciejowski, który we Wiedniu, przez pewien czas mieszkał ze Stanisławem. Młodzi samuraje z wdzięczności za przedstawienie im przez biskupa Bernarda Maciejowskiego, późniejszego Prymasa Polski wielu opowieści z życia Stanisława, dokonali tłumaczenia na język japoński Psalmów Dawidowych, które to w szczególny sposób odmawiał Stanisław Kostka. Japoński tekst psalmów otrzymał biskup Maciejowski, które później przekazane zostały Akademii Krakowskiej. Uważa się, że tłumaczenia dokonali Martino Hara i Juliao Nakaura – obydwaj zostali kapłanami. Nakaura – zakończył swoje życie śmiercią męczeńską w 1633 roku w Nagasaki, był wielkim krzewicielem kultu św. Stanisława w Japonii. Inspektor ks. Valigano w swoich notatkach pozostawił następujące zapiski: „Stanisław Kostka, jego grób to miejsce skąd Jezus Chrystus zawitał w Japonii, a przyczynili się do tego 4 młodzi samuraje; oni mówili o nim jak o tym, który dał im natchnienie, że NMP - to Matka całego świata.”
Martnho Hara – prawdopodobnie spotkał się z rodziną Stanisława Kostki, kiedy to po raz drugi był w Rymie i modlił się przy grobie św. Stanisława na Kwirynale, był wówczas już księdzem. Brat Stanisława, Paweł był „przewodnikiem” mówiącym o życiu i świętości Stanisława, o tym że wszystkie zaszczyty syna kasztelana Ziemi Zakroczymskiej złożył, chcąc służyć tylko Jezusowi. Istnieje prawdopodobieństwo, że delegacje japońskie odwiedzały Prymasa Polski biskupa Maciejowskiego, mimo że był to okres, gdzie chrześcijan w Japonii prześladowano, wiemy z bardzo skąpych dokumentów, że wyruszyli misjonarze z Mazowsza, aby nieśli dobrą nowinę na daleki wschód .
Na temat wyżej opisanej misji świadczą ostatnie odkrycia prof. Ludmiły M. Jermakowej, pracującej w Kobe – Institute of Eoreign Languages, która trafiła na ślad istnienia dokumentu tj. tłumaczenia na język japoński fragmentów Psalmów Dawidowych. Dokument odnaleziono w sierpniu 2000 roku, po długotrwałych poszukiwaniach prowadzonych przez uczoną oraz personel Biblioteki Jagiellońskiej. Jak widzimy z powyższego może niewielki wkład, ale wnosi do kontaktów z Japonią, Zakroczym przez swojego kasztelanica św. Stanisława Kostkę.

2009 rok Szczerbatko K.